Według zachowanych źródeł historycznych Królowa wielokrotnie odwiedzała Biecz i jego najbliższe okolice.
Miasto i najbliższe wsie od początku XIII w. należały do dóbr królewskich, zwanych dobrami stołowymi, co oznaczało,
że dochód z nich był do dyspozycji królowej i był przeznaczony na utrzymanie dworu, a także na jałmużny
i różne fundacje przez nią czynione.
Biecz jako twierdza pogranicza była bardzo ważnym punktem obronnym oraz ośrodkiem handlowym i sądowniczym i co ważne leżał na
szlaku handlowym prowadzącym od Przełęczy Dukielskiej do Krakowa.
Królowa raz pierwszy przybyła do tego miasta, podążając z Węgier do Krakowa, by objąć tron Polski. Przyjazd Jadwigi miał miejsce latem 1384 r. Po przekroczeniu granicy przez Przełęcz Dukielską i przebyciu ponad 40 km Królewna Jadwiga z licznym orszakiem dostojników i służby węgierskiej jej towarzyszącym, także z dużą grupą panów małopolskich, którzy jechali ją witać na granicy, przybyła do Biecza. Tutaj witana była z wyjątkową serdecznością jako wnuczka Władysława Łokietka i przyszły Król Polski. O godne przyjęcie monarchini zadbał Spytek z Melsztyna, wojewoda krakowski i starosta biecki wspólnie z kasztelanem bieckim Paszkiem. Proboszcz biecki ks. Jan Janisław wraz z innymi duchownymi czynnie brał udział w tym radosnym
wydarzeniu.
Widocznie Biecz wywarł na młodziutkiej królewnie korzystne wrażenie, skoro później jako Królowa chętnie
do tego miasta przybywała. Miasto w tym czasie było bardzo okazałe. Oprócz dworu królewskiego, był już ratusz z wieżą ratuszową, sukiennice na rynku, kościół liczne domostwa mieszczan, a wszystko to opasane murami obronnymi z basztami, w niewielkiej odległości stał zamek kasztelański z załogą rycerską. Wspomnieć należy, że jedne z pierwszych dokumentów
wydanych przez Jadwigę - Króla dotyczyły ziemi bieckiej lub możnowładców z nią związanych. Np. 7 stycznia 1385 roku
wydała dokument, w którym w nagrodę za zasługi szlachetnie urodzonego Spytka nadaje prawo magdeburskie jego wsi
Lisów w pobliżu Biecza. Natomiast w innym dokumencie z 1385 roku Królowa potwierdza Jakuszowi przydział majątku
rodzinnego tj. 11 wsi w ziemi bieckiej i miasteczko Dukla.
Po raz drugi Królowa zagościła w Bieczu 8 czerwca 1386 roku. Było to już po zawarciu małżeństwa z wielkim Księciem Litwy i Rusi Jagiełłą i jego koronacją na Króla Polski i Litwy. Miesiąc po koronacji władcy Królestwa Polski i Litwy odbyli podróż po Wielkopolsce i Małopolsce. Zwiedzili Sanok, Sandomierz i Biecz.
Ze źródeł pośrednich wiadomo, że Królowa Jadwiga odwiedziła Biecz po raz trzeci w czerwcu 1388 r.
Króla szczególnie interesowały sprawy związane z obronnością miasta, jego gotowością do odparcia wroga
i stan murów obronnych oraz wszelkich umocnień, zaś królowa wizytowała szkołę, kościół, jeżeli wymagała tego sytuacja, wspierała potrzebujących jałmużną.
Pobyty pary królewskiej w Bieczu były z reguły dłuższe, był więc czas na wyprawy w bardzo piękne okolice. Ważnym tego dowodem potwierdzającym pobyt królestwa w Bieczu, jest dokument wydany przez króla 27 czerwca 1388 roku w Bieczu dla Dobiesława Sochy, w którym powierza mu osadzenie wsi Siary nad potokiem Siarka, na prawie magdeburskim.
W 1390 roku Jadwiga po raz piąty gościła w Bieczu. Jej pobyt trwał około tygodnia, co ma potwierdzenie w źródłach archiwalnych. Wówczas orszak Królowej podróżował drogą wiodącą z Biecza przez Binarową, Racławice, Rożnowice, Rzepienniki, Gromnik,z Gromnika do Zakliczyna, dalej przez Wojnicz do Nowego Miasta Korczyna.
Ponowny, pobyt Króla i Królowej w Bieczu udokumentowany wydatkami na utrzymanie dworu w Bieczu, spisanymi
przez podskarbiego dworu Hincze z Rogowa miał miejsce w październiku i listopadzie 1394 roku. Był to najdłuższy pobyt
dworu królewskiego i Królowej Jadwigi w Bieczu, bo trwał od początku października do końca grudnia. Królowa Jadwiga oczekując króla Władysława, który przebywał na Rusi poświęciła swój czas na zaznajomienie się z funkcjonowaniem w mieście urzędów, szkoły, kościoła, poznała potrzeby miasta, sytuacje ludzi bogatych i biednych. Długa obecność dworu królewskiego potęgowała obecność przybyszów bez dachu nad głową. Do miasta (była to pora późnej jesieni) ściągali bezdomni, żebracy i kaleki. Królowa Widząc ciężką sytuacje najbiedniejszych, chorych i opuszczonych postanowiła temu zaradzić, nie tylko
doraźną jałmużną, ale ustanawiając stałą pomoc. Po powrocie do Krakowa Jadwiga nie zapomniała o najbiedniejszych
w Bieczu i w porozumieniu z rajcami bieckimi wydała w Krakowie 26 lipca 1395 roku dokument dotyczący
fundacji Szpitala i kościoła Św. Ducha w Bieczu.
Przyjmuje się, że również w 1396 roku Królowa przebywała w Bieczu i wtedy wizytowała szpital i kościół. Szpital Św. Ducha zgodnie z życzeniem Królowej, miał nieść pomoc ubogim i dawać im schronienie.
Na jego utrzymanie Królowa przekazała, uwalniając od wszelkich obciążeń podatkowych, połowę dochodów z miejskiej
łaźni, 2 łany pola oraz folwarki w Libuszy (z trzema stawami) i Krygu - majętności te leżały w ziemi bieckiej, które wraz
z miastem Bieczem i 64 wioskami stanowiły dobra stołowe polskich monarchów.
Prawdopodobnie królowa wizytowała szpital również w latach następnych. W 1398 r. wydała dokument w którym potwierdzała akt lokacyjny wsi Harklowa na prawie magdeburskim z 1363 r. A w marcu 1399 r. wydanym dokumentem potwierdziła lokację wsi Moszczenica. Był to ostatni znany dziś dokument związany z ziemią biecką wydany przez Jadwigę. w lipcu 1399 zmarła w opinii świętości.
Według tradycji Królowa Jadwiga była częstym gościem na ziemi bieckiej. Kilka pobytów w piętnastoletnim Jej panowaniu zostało
potwierdzone znanymi dziś dokumentami wydawanymi w Bieczu. Z tymi pobytami wiąże się wiele legend, większość
z nich dotyczy Biecza, ale są wśród nich takie, które opowiadają o pobycie Królowej we wsi Kwiatonowice i Strzeszyn.
Mieszkańcy Klęczan również wiążą powstanie swojej wsi z pobytem Królowej.
Pokazane związki Królowej Jadwigi z Bieczem i okolicami miały przede wszystkim charakter urzędowy, wynikały ze sposobu sprawowania władzy królewskiej, ale oprócz tych oficjalnych, potwierdzonych dokumentami, ważniejsze są te, które wynikają z charakteru Królowej, pokazują jej miłosierdzie, dobroć, hojność. O tym tradycja mówiła przez wieki i trwa nadal.
|